Dzisiaj (12 marca) odwiedziłem moje koleżanki, aby wykonać niezbędne przedwiosenne prace. Pszczoły po zimie dokonują tzw. oblotu, czyli po raz pierwszy po długich zimowych miesiącach wylatują z ula. Cel oblotu, nie ma co się oszukiwać, jest bardzo prosty - załatwienie swoich potrzeb fizjologicznych:-) Przed oblotem pszczelarz powinien pomóc swoim skrzydlatym przyjaciółkom i oczyścić dennice (podłoga ula) z martwych pszczół i innych zanieczyszczeń. W ten sposób pszczoły nie muszą męczyć się podczas wiosennych porządków, przez co zachowują więcej sił na wiosenny rozwój.
Określenia pasieka używa się do terenu, na którym pszczelarz ustawia swoje ule, ale również mówi się tak o wszystkich ulach należących do danego pszczelarza wraz z niezbędnymi budynkami. Jak zwał tak zwał – najważniejsze, że daje wiele radości swojemu właścicielowi – w tym przypadku mi:-)
Moja pasieka znajduje się w bardzo korzystnym dla pszczół miejscu bo w okolicy nie ma intensywnego rolnictwa (a to oznaczałoby tony środków ochrony roślin, które zatruwają pszczoły), nie ma też wielu innych pasiek, a przede wszystkim jest dużo roślin miododajnych (mniszek, sady, akacja, lipa). W najbliższej okolicy jest też duży rezerwat przyrody „Dąbrowy Seroczyńskie”. Wszystko to sprawia, że moje pszczółki są wypasione:-)
Pszczelarstwo to rzemiosło tak stare, że trudno nawet określić kiedy powstało. W zasadzie prawidłowa nazwa dawnego pszczelarstwa to bartnictwo – dawniej nie znano uli, tylko korzystano ze specjalnie wydrążonych w drzewach (głównie w dębach i sosnach) dziupli. Wbrew pozorom w dawnej Polsce nie były to działania przypadkowe. Bartodzieje w Polsce piastowskiej mieli własne cechy i prawa bartne uznane przez króla Kazimierza III Wielkiego i umieszczone w statutach wiślickich w 1347 roku. Było co regulować bo Polska za czasów Piastów była krajem zaopatrującym w miód i wosk kraje Europy Zachodniej.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...